anjaelektra.fotkoblog.pl

No hej!

Zauważyłam, że od roku coraz rzadziej pojawiam się na tej stronie.. Nie wiem, czy to jest zależne od tego, że miałam maturę, a co za tym szło, brak czasu na nic, czy dlatego, że ta strona zbyt mocno przypomina mi o rzeczach, które siłą rzeczy wypieram z pamięci. 

Kiedyś traktowałam wpisy jak pamiętnik. Chociaż... Zauważyłam, że mam tendencję do pisania, kiedy jest mi źle. Co wyjaśniałoby, dlaczego tak rzadko tu jestem. 

Jutrzejszy dzień będzie ostatnim dniem moich najdłuższych wakacji. Od przyszłego tygodnia zaczynam studia, w piątek mam już rozpoczęcie roku. Tak, wiem, fachowo to się nazywa inaczej, ale nigdy nie umiem zapamiętać tej nazwy XD w każdym razie.. Z jutrzejszym dniem kończą się najcudowniejsze, najlepsze i najdłuższe wakacje mojego życia. Wakacje, które niemal pod każdym względem były idealne. Do totalnej perfekcji brakowało im tylko tego, że Michała nie było z nami we Władysławowie. Bardzo dobrze się bawiłam, ale nie tak dobrze, jakbym się bawiła, gdybyśmy pojechali tam razem. No ale cóż, za rok też będą wakacje, jeszcze wcześniej ferie zimowe, na które na pewno pojedziemy razem. 

Co do reszty wakacji, praktycznie cały czas spędziliśmy razem. I to czyniło te wakacje najlepszymi w moim życiu. Ogólnie te ostatnie 5 miesięcy.. Niebo na ziemi. Nikt nigdy nie dawał mi tyle szczęścia, tyle radości i przede wszystkim tyle miłości co Michał. Wreszcie jest tak dobrze, tak.. Normalnie. Wreszcie jestem w pełni szczęśliwa. Ten czas odkąd jesteśmy razem to najlepszy czas w moim życiu. I wiem, że tak już zostanie. 

Zresztą, dużą część wakacji spędziłam z najlepszymi przyjaciółmi jakich mogłam mieć. Wspólne grille, wypady na pogorię, monopoly, wszystko <3 

Do wolnego łatwo się przyzwyczaić, zwłaszcza, kiedy trwa 4 miesiące, a nie, tradycyjnie 2. Jestem bardzo ciekawa studenckiego życia i cieszę się, że to wszystko się zaczyna, ale z drugiej strony, trochę się boję tego wszystkiego. Wiem, że bardzo trudno będzie mi się przestawić na rzadsze spotkania z Michałem, tak, to jest moje główne zmartwienie w tej chwili. Nie boję się samych studiów. Wybrałam kierunek, na który chciałam isć, który mnie ciekawi i interesuje a to w zdobywaniu wiedzy jest najważniejsze. Kiedy uczysz się czegoś, co lubisz, zdobywanie wiedzy jest przyjemnością. I tak do tego podchodzę. 

Ale, mimo wszystko, jestem dobrej myśli. W życiu jest czas na odpoczynek i pracę/naukę, na przyjemności i obowiązki. Wiem, że wszystko będzie dobrze, bo mam u boku mężczyznę, który mnie kocha, którego kocham ja najmocniej na świecie i jeszcze mocniej, wiem, że cokolwiek by się nie działo, zawsze będzie ze mną i zawsze będzie mnie wspierał. Jest najcudowniejszy. I wiem, że tak będzie zawsze. 

I live to love you and I love to love you.